Wakacje przyszły z falą upałów, które wszystkim dają popalić. Człowiek nawet nic nie robiąc jest tak zmęczony i spocony jakby kilka ton węgla przeniósł. Ja cały czas coś szyję i znowu dziś będzie post hurtowy. Chce Wam pokazać trzy pary kolczyków, jest to jeden wzór tylko w różnych wersjach kolorystycznych. Miałam mały problem z nimi bo nie mogłam poradzić sobie ze sztyftami w trakcie zdjęć - po prostu mnie nie słuchały, jak je ułożyłam w odpowiedniej pozycji, żeby ładnie wyglądały, to one i tak wracały do poprzedniej pozycji :)
Prześliczne prace KOchana! Jak zawsze jestem pełna podziwu i zauroczona Twoimi kolczykami :) A ja Ci zazdroszczę upału, bo pogoda jaką mam teraz to w depresje wprowadza :( Buziaki Kochana ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńŚliczne, nie mam faworytów bo wszystkie są urocze :)
OdpowiedzUsuńJakie urocze maluszki. Trudno się zdecydować które wybrać. Problem z fotografowaniem kolczyków na sztyftach można rozwiązać jedynie przez zawieszenie ich na czymś. 'Na leżąco' nie da rady ich ładnie ułożyć.
OdpowiedzUsuńŚliczne kolczyki:) Na upalny dzień wybrałabym tę trzecią parę, drugą na spacer przy zachodzie słońca i pierwszą na uroczysty wieczór.
OdpowiedzUsuńSztyfty warte były pokazania, bo też są śliczne. Pozdrawiam:)
Wspaniałe kolczyki:) Każda para inna, mimo tego samego wzoru. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKochana biorę wszystkie! Moja ulubiona forma - sztyfty. A do tego wszystkie mają piękny i ciekawy kształt. Aaaa te koloryyyyy. Coś wspaniałego!
OdpowiedzUsuń